Telefon będzie coraz bardziej wypierał tradycyjny portfel z naszego życia. Fot. Pixabay
Telefon będzie coraz bardziej wypierał tradycyjny portfel z naszego życia. Fot. Pixabay
Tomasz Wójcik Tomasz Wójcik
829
BLOG

Wkrótce będziemy płacić za wszystko komórkami

Tomasz Wójcik Tomasz Wójcik Finanse Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Telefon komórkowy to dzisiaj więcej niż tylko urządzenie do komunikacji. To też centrum multimedialne, przenośne biuro, podręczna kamera i wiele użytecznych aplikacji. Czego zatem brakuje, aby telefon stał się także portfelem? 

Żeby płatności mobilne stały się popularne, musi współgrać wiele czynników – instytucje finansowe, producenci telefonów, twórcy oprogramowania – wszyscy muszą przysłowiowo „grać do jednej bramki”, aby nasze telefony zamieniły się z czasem w elektroniczne portfele.

Rodzaje płatności mobilnych

W uproszczeniu mówimy o płatnościach telefonem, jednak samych metod płatności jest wiele:  dedykowane aplikacje poszczególnych banków (oparte na standardzie HCE), zainicjowany wspólnie przez kilka banków polski system płatności mobilnych (BLIK), rozwiązania międzynarodowych spółek technologicznych (Apple, Samsung, Google). Te ostatnie rozwijają się bardzo szybko na wielu rynkach, a Android Pay jest już obecny w Polsce. Według raportu firmy Juniper Research, na koniec 2016 roku z płatności Apple Pay, Samsung Pay i Android Pay korzystało łącznie około 75 mln osób. Firma szacuje również , że w pierwszym półroczu 2017 roku liczba użytkowników wymienionych systemów przekroczy 100 mln, a do końca roku osiągnie liczbę 150 mln użytkowników. 

Czas pokaże, które technologie przyjmą się najlepiej i co będzie faktycznie pełnić funkcję portfela w telefonie.

Zbliżeniówki przetarły szlak

Rozwój płatności zbliżeniowych przybliżył nas do mobilnych płatności bardziej niż wydawałoby się nam to jeszcze kilka lat temu. Rozwinięta infrastruktura, przygotowana na zbliżeniowe karty płatnicze, będzie tak samo przydatna, gdy portfele zastąpimy telefonami.

Przekonaliśmy się również, że płatności zbliżeniowe są nie tylko wygodne, ale bardzo bezpieczne. To jedna z największych barier dla każdej technologii, w szczególności związanej z naszymi pieniędzmi. Jeszcze kilka lat temu mogliśmy usłyszeć miejskie legendy dotyczące oszustów z własnymi czytnikami kart, polujących chociażby na pasażerów komunikacji miejskiej. Jednak z czasem okazało się, że żadnego zagrożenia nie ma, a podobne mity są technicznie niewykonalne. Poczucie bezpieczeństwa w połączeniu z wygodą to klucz do zdobycia zaufania klientów – tę samą drogę muszą przejść płatności mobilne, a „egzamin z bezpieczeństwa i zaufania” będzie kluczowy.

Polacy otwarci na nowe technologie

Biorąc pod uwagę entuzjazm Polaków wobec nowych technologii, płatności mobilne mogą rozwinąć się u nas szybciej niż w innych krajach Europy. Internauci, którzy brali udział w badaniu Mastercard na temat otwartości na innowacje cyfrowe przyzwyczaili się już do korzystania z usług finansowych z pomocą smartfona. Aż 62% z nich na co dzień używa internetu mobilnego. Tyle samo badanych deklaruje korzystanie z aplikacji bankowych – to najczęściej wykonywana czynność zaraz po korzystaniu z serwisów społecznościowych i informacyjnych. Trzech na czterech ankietowanych, którzy mieli już okazję płacić telefonem zbliżeniowo, jest zadowolonych i chce nadal z nich korzystać.

Pośrednio już płacimy telefonami, korzystając z takich aplikacji jak chociażby Uber. Wraz z każdą kolejną aplikacją, która ułatwia nam życie i zarazem jest bezpieczna, telefon będzie coraz bardziej wypierał portfel z naszego życia.

Zobacz też: Bankowość mobilna – rozwiązania, które pomagają nam na co dzień

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Blog o charakterze edukacyjnym, poświęcony różnym formom płatności. Partnerem bloga jest firma Mastercard.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka