Karta płatnicza to wygodny dostęp do pieniędzy, jednak trzeba wiedzieć, kiedy i jak zastrzec kartę w razie jej zgubienia lub co gorsza – kradzieży. Im dłużej zwlekamy, tym większe jest ryzyko utraty pieniędzy.
Zgubienie karty kredytowej lub debetowej może się przydarzyć każdemu. Czy to na wakacjach, czy w domu, czy w pracy, brak karty w portfelu może przyprawić o gęsią skórkę, bo potencjalny „znalazca” ma w pewien sposób dostęp do naszych pieniędzy.
W takich sytuacjach trzeba zachować zimną krew i szybko działać: szukać karty, a w razie jej nieznalezienia – czym prędzej zastrzec ją w banku.
Kiedy zastrzegać kartę?
Jeśli zauważymy brak karty, jak najszybciej zacznijmy poszukiwania. Być może wyjęliśmy ją z jakiegoś powodu z portfela (płatność w Internecie?) i mały plastik po prostu leży na biurku. W takiej sytuacji lepiej się skupić i szybko znaleźć zgubę, niż od razu dzwonić do banku. Podejrzewam, że niejeden bałaganiarz wielokrotnie „gubił” dokumenty lub karty i po kilku godzinach odkrywał je pod stertą papierów na biurku.
Nieco inaczej jest wtedy, gdy nie ma całego portfela lub jesteśmy na wakacjach i ewidentnie wszystko wskazuje na kradzież. Wtedy trzeba działać szybko i zdecydowanie, żeby zminimalizować potencjalne straty – tylko zastrzeżenie karty uniemożliwi całkowicie dokonywanie jakichkolwiek operacji. Nie ma co się długo zastanawiać, bo każda godzina działa na naszą niekorzyść.
Kontakt z bankiem
Kartę można zastrzec dzwoniąc na infolinię lub osobiście w placówce banku – to standard, którego możemy być pewni. W niektórych instytucjach sprawnie działa też zastrzeganie karty przez bankowość elektroniczną lub mobilną, ale to niestety nie jest jeszcze standard, więc warto sprawdzić w swoim banku, które kanały komunikacji oferują tę opcję.
Związek Banków Polskich uruchomił specjalną infolinię, która działa całodobowo i pozwala na zastrzeżenie karty z 25 różnych banków i instytucji kredytowych. Wystarczy zadzwonić pod numer 828 828 828 i powiedzieć nazwę banku, w którym mamy kartę. System przekieruje nas do infolinii odpowiedniej instytucji. To bardzo wygodne rozwiązanie, jeśli korzystamy z różnych usług bankowych i wtedy wystarczy zapamiętanie lub zapisanie jednego numeru. Warto jednak pamiętać, że nie każdy bank jest objęty tą usługą. Dobrą praktyką jest, by od razu po otrzymaniu nowej karty płatniczej zapisać numer infolinii banku w telefonie, by w razie konieczności zastrzeżenia karty nie tracić cennych minut na odszukiwanie numeru do banku.
Dmuchaj na zimne
Zastrzeżenie karty to rozwiązanie o tyle radykalne, że nie można tej operacji odwołać. Jeśli znajdziemy kartę kilka godzin po telefonie do banku, to i tak musimy czekać na wydanie nowej i zostajemy bez narzędzia płatniczego. Chociaż możemy później żałować niepotrzebnej operacji, to jednak lepiej dmuchać na zimne niż niepotrzebnie zwlekać, gdy istnieje zagrożenie utraty pieniędzy.
Jeśli jednak karta faktycznie zaginęła lub została skradziona, oprócz zastrzeżenia, należy dokładnie sprawdzić historię transakcji. Jeśli znajdą się tzw. nieuprawnione transakcje, to możemy upomnieć się o zwrot pieniędzy, pod warunkiem, że przejdziemy przez procedurę reklamacyjną.
Profilaktyczne sprawdzanie historii transakcji, szczególnie po wakacjach, nawet jeśli nie doszło do kradzieży lub zgubienia karty, jest równie ważne, bo może się zdarzyć jeszcze jedna sytuacja, o której poinformuje nas dopiero bank lub zorientujemy się sami, gdy już będzie za późno. Jeśli nasza karta została w jakikolwiek sposób skopiowana (np. zniknie nam z oczu podczas płatności w restauracji) i ktoś zacznie wykonywać transakcje zdalne z innego kraju, należy ją jak najszybciej zastrzec i złożyć w banku reklamację. W niektórych krajach był to popularny sposób przestępców na okradanie turystów – kopiowano numery kart, np. w hostelach i dopiero po kilku tygodniach oszuści zabierali się do okradania turysty, gdy ten był już w domu.
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
